niedziela, 24 sierpnia 2014

Testy sosu słodko-pikantnego z TaoTao i TestMeToo


Otrzymałam niedawno do testów sos TaoTao słodko-pikantny. Ucieszyłam się ogromnie, ponieważ firma jest mi znana i bardzo przeze mnie lubiana. Jako testerka miałam wykonać trzy zadania, które przedstawiam poniżej.
 
Do zadania numer jeden przygotowaliśmy piersi z kurczaka w ziołach. Jak dla mnie smakuje dużo lepiej z sosem TaoTao niż na przykład z ketchupem czy musztardą i jest to bardzo szczera pochwała. Sosy TaoTao mają specyficzny smak, a co za tym idzie nadają specyficzny smak potrawom, do których ich dodamy. Uwierzcie, pierś z kurczaka z sosem słodko-pikantnym jest naprawdę pyszna!

Zadanie numer dwa to kanapki. Pierwsze kanapki na których testowałam sos były z serem i pieczenią z kurczaka. Wniosek? Sos do kanapek pasuje równie dobrze jak do dań głównych. Od tego czasu dodawałam sos zarówno do kanapek z warzywami jak i z samym serem i we wszystkich wariantach sprawdza się świetnie.

W zadaniu trzecim sama miałam wymyślić zastosowanie dla sosu. Wymyśliłam nawet kilka. Pierwszym pomysłem były ziemniaki z piekarnika. Często żeby zrobić obiad na szybko kroję ziemniaki tak jak na frytki, polewam delikatnie olejem i posypuję przyprawą do ziemniaków. Potem do piekarnika w 200 stopniach, na mniej więcej pół godziny, na blaszce wyłożonej folią aluminiową i obiad gotowy. Zazwyczaj konsumujemy te ziemniaki z keczupem lub majonezem, tym razem zastąpił je sos TaoTao i sprawdził się bardzo dobrze. Przypuszczam, że z powodzeniem można go użyć też do frytek.
Kolejne zastosowanie to dip do przekąsek. Do chipsów jest idealny!
Nadaje się też do pizzy, różnego rodzaju zapiekanek, po prostu do wszystkiego, do czego normalnie użylibyśmy keczupu lub majonezu. A że ja keczupu używam do wszystkiego, to i sos TaoTao jest dla mnie dodatkiem idealnym :)

Polecam i życzę smacznego :)

Jeśli chcecie uczestniczyć w przyszłych testach, zapraszam:
https://testmetoo.com/dolacz-do-nas/?token=e9a790fc27b07cba283933ee93dd9550

piątek, 15 sierpnia 2014

Podsumowanie kampanii Rekomenduj.to i Le Petit Marseillais

Nadszedł najwyższy czas na podzielenie się wrażeniami z testowania kosmetyków Le Petit Marseillais. Testuję od dłuższego czasu, jednak urlop i wyjazdy sprawiły, że nie miałam za bardzo czasu na blogowanie.

Na początek o samej kampanii. Muszę przyznać, że jest to jedna z lepiej zorganizowanych kampanii, w jakich brałam udział. Sama paczka już nastraja pozytywnie. A wyglądała ona tak:
Naprawdę zachęcająco. Drugi plus, naprawdę duża ilość próbek, aż chce się dzielić z innymi i przede wszystkim jest czym się dzielić :) Koleżanki do testów przystąpiły ochoczo, nawet panie ekspedientki w sklepie skorzystały.
Kampania przeprowadzona wzorowo, oby więcej takich.

Teraz słowo o testowanych produktach. Otrzymałam żel pod prysznic i mleczko do ciała. Na pierwszy ogień idzie żel. 

Co obiecuje nam producent:
Kremowy żel pod prysznic z kwiatem pomarańczy delikatnie oczyszcza i nawilża skórę. Gładka i łatwo spłukująca się piana daje wyrafinowany i relaksujący zapach. Twoja skóra pozostanie miękka, nawilżona i odżywiona. Nawilża górne warstwy naskórka. Kwiat pomarańczy znany jest z właściwości relaksujących, które koją zmysły. Bogata w witaminę C pomarańcza odświeża i tonizuje.
Jak wszystkie żele pod prysznic tej francuskiej firmy zawiera naturalne składniki, ma neutralne pH dla skóry, nie testowany na zwierzętach.
I jak to się ma do rzeczywistości. Żel faktycznie delikatnie oczyszcza, jest to zasługa kremowej konsystencji, bardzo dobrze się pieni, a sama pianka jest tak aksamitna, że kąpiel jest naprawdę odprężająca. Właściwości nawilżających u siebie nie zaobserwowałam. Za to zapach bardzo mi się spodobał, pachnie naprawdę jak prawdziwy kwiat pomarańczy. 

Przejdźmy do mleczka.
W linii `Receptury Śródziemnomorskie` Le Petit Marseillais stworzył kompozycję, która spełnia potrzeby bardzo suchej skóry. Połączył trzy wyjątkowe składniki z Południa: masło Shea, które odżywia i optymalnie nawilża, niezwykły olejek arganowy, magicznie wygładzający skórę, oraz wspomagające ich działanie słodkie migdały.
Dzięki lekkiej konsystencji mleczko nawilżające Le Petit Marseillais w jednej chwili wnika w głąb skóry, spełniając jej potrzeby i zapewniając komfort. Skóra relaksuje się, jest miękka, nawilżona i pachnąca.
Skład: masło shea, olej arganowy, olej ze słodkich migdałów.
Tutaj jestem na tak pod każdym względem. Niesamowicie nawilża skórę, poradziło sobie nawet z moimi ramionami spalonymi nadmorskim słońcem. Do tego skóra jest gładka i przyjemny zapach jeszcze jakiś czas się na niej utrzymuje. Początkowo miałam wątpliwości co do konsystencji, ale okazały się niepotrzebne, świetnie się rozprowadza i wchłania błyskawicznie. Tylko potem na dłoniach zostaje mi takie nieprzyjemne uczucie lepkości, ale przy wszystkich zaletach to naprawdę nie ma znaczenia. Jestem bardzo zadowolona, świetny kosmetyk!!!